niedziela, 19 czerwca 2011

Skąd się wzięła rzeźba w kościele w Zbicznie


Pod takim tytułem ukazał się 11 czerwca tego roku artykuł Radosława Stawskiego w „Czasie Brodnicy”. Jako że ustosunkowuje się on do mojej osoby, zacytuję go w całości bez osobistych komentarzy.
„W prezbiterium kościoła w Zbicznie przed okresem triduum paschalnego kilka lat temu zawieszona została na krzyżu mierząca ponad 180 cm rzeźba ukrzyżowanego Chrystusa. Dzieło wyszło spod dłuta mieszkańca wsi – artysty rzeźbiarza Ryszarda Wojtkiewicza. Ta naturalnych rozmiarów figura była darem rzeźbiarza i jego rodziny dla wspólnoty parafialnej.
Ryszard Wojtkiewicz – emerytowany nauczyciel matematyki, a z zamiłowania rzeźbiarz, tworzy od wielu lat. Tematyka religijna nie jest mu obca. Coraz częściej zdarzają się zamówienia na przydomowe kapliczki z figurą świętego lub frasobliwego. Pomysł wykonania rzeźby konającego na krzyżu Jezusa do miejscowej kaplicy dojrzewał w artyście od dawna. Główny bodziec wyszedł jednak od proboszcza księdza kanonika Kazimierza Wierzbickiego.
Pierwsze prace nad rzeźbą rozpoczęte zostały w wakacje 2006 roku i z kilkoma przerwami, spowodowanymi między innymi aurą, trwały aż do kwietnia 2007 roku.
Główny blok korpusu rzeźby został wykonany z lipy, która rosła na cmentarzu w Żmijewie. Bryla rzeźby została sklejona zgodnie z zasadami sztuki stolarskiej z wielu balików, aby figura nie popękała. Artysta celowo zrezygnował z polichromii. Naturalne przebarwienia i ciemniejsze słoje drewna – jego zdaniem – podkreślają umęczone ciało Ukrzyżowanego. Gwoździe wzorowane na rzymskich zostały wykonane przez kowala amatora Antoniego Chiniewicza.
Autor mówi, że wykonanie rzeźby do prezbiterium kościoła w Zbicznie było dla niego wielką lekcją cierpliwości i pokory. Cały okres pracy nad rzeźbą to ustawiczne studiowanie anatomii z wszystkich dostępnych źródeł, jednak najbardziej pomocne było mu lustro. Żałuje, że nie miał mu kto pozować, bo praca trwałaby znacznie krócej.
- Ta rzeźba ma służyć skupieniu, medytacji. Chciałem pokazać umęczonego torturami człowieka, poniżonego i przybitego do krzyża. Bóg stworzył istotę ludzką na swoje podobieństwo, ale człowiek jest zbyt marnym tworem, żeby patrząc w lustro, uzurpować sobie prawo do przedstawienia Najwyższego. Irytują mnie ci, którzy oddają cześć obrazom i figurom, zapominając, że to tylko wytwory ludzkich rąk i wyobraźni ludzkiej, a przecież to co najważniejsze jest niewidoczne. Dobrze by było, żeby moja rzeźba w czasie mszy świętej pozwoliła niektórym choć na chwilę zapomnieć o gotujących się w domu ziemniakach odwrócić wzrok od nowej sukni sąsiadki – zwierza się Ryszard Wojtkiewicz”





sobota, 18 czerwca 2011

Wystawa


11 czerwca w podziemiach brodnickiego zamku miała miejsce wystawa prac plastyków z regionu, na którą zostałem także zaproszony przez dyrektora tutejszego muzeum. Jako że swoje prace eksponowało kilkunastu twórców, a możliwości lokalowe podziemi są ograniczone, pokazałem tylko kilka rzeźb i rysunków satyrycznych. Nie zabrałem większych rzeźb, ostrzeżony podwyższoną wilgotnością pomieszczeń, która mogłaby niekorzystnie wpłynąć na ich stan.
Na zdjęciu inicjator wystawy dyrektor brodnickiego muzeum Marian Marciniak no i ja…


Rzeźbienie


W sierpniu 2008 roku w miesięczniku literackim „Akant” ukazał się wiersz znanego poety z Jabłonowa Pomorskiego Arkadiusza Irka  pod tytułem „Rzeźbienie”. Autor, mój przyjaciel, dedykował go mojej skromnej osobie…Nowoczesny w formie, pełen miejsc do zatrzymania i przemyśleń. Wytwór twórcy o nietuzinkowym intelekcie i wszechstronnych zainteresowaniach.

„Nie tak łatwo
rzeźbić w ciszy
zawsze za dużo jest
o jakieś skrzydło
jakiegoś anioła
o jakieś pióro
nie wiadomo czyje
słowo
przykładane jak dłuto
do innego słowa

czasem pomaga
ciężki pień snu
nie wyrzeźbiony
czasem
zakręcony dzień
jakieś mechaniczne cuda
na chwilę skręcające
rozklekotane serce

nie tak łatwo
prosić
odczytywać
z niemej twarzy świata
dziękować
za nienazwane dobro

za błogosławiony
jasny gwint
przekleństwo
bycia innym”