Gdy Przedwieczny Malarz zmiesza czerwień zachodzącego słońca
z resztkami błękitu wieczornego nieba, na jego palecie pojawią się odcienie
fioletu. Wśród nich ten, którym zabarwi wczesnojesienne kwiecie wrzosów. A
jeśli do tej kompozycji doda złamaną biel brzoskwiniowego pudru…
Wydłubałem młodej parze zegar, który ma im odmierzać tylko
dobry, szczęśliwy czas…A że ślubowali akurat w porze wrzosów, stąd te kolory…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz