niedziela, 9 lutego 2014

Dziady






Jakoś mi nie po drodze z Wieszczem, który nazwał Polskę "Chrystusem Narodów". To, że upadła pod koniec XVIII wieku, to nie zrządzenie losu, ale wynik bałaganu, nieróbstwa i samolubstwa sfer rządzących...  W czasie, gdy w lawie szkolnej wbijano mi na lekcjach języka polskiego różne teorie, bliższy mi był pozytywizm od romantyzmu...
Ech, można by tu pisać całe rozprawy o wyższości czołgu nad ułańską lancą, powstania Wielkopolan nad innymi zrywami patriotycznymi itd...
A ja tu wydłubałem w ramach autoterapii takiego frasobliwego...



 A może ten będzie lepszy...



1 komentarz:

  1. ja go ciągle podziwiam a twoje rozważania i mnie są bliskie. Martwię się tylko tym czy jak to zwykle bywa, stanie się według powiedzenia "historia lubi się powtarzać"...
    Oby nie, ale...

    OdpowiedzUsuń