On nie pozwala ci iść do celu. Zapierasz się jak zapaśnik sumo próbując go przepchnąć.
Krok po kroku do przodu...
Brak ci tchu, ale twój rywal też cierpi. Trzeszczy,
pęka, gnie się....
Krok po kroku...
Deszcz ci zalewa oczy, woda chlupocze w butach...
Krok po kroku...
Co za ironia... On, który miał cię chronić, stał się
twoim wrogiem.
Krok po kroku...
Do diabła! Nie możesz przecież przegrać z głupim
parasolem...
Krok po kroku...