Nie trzeba się zbytnio wysilać, by spotkać takiego kogoś na swojej drodze, wśród znajomych, przyjaciół, a szczególnie wśród naszych oponentów... ;) A może wystarczy spojrzeć w lustro?
Prawdziwy pierwowzór z La Manchy, niepoprawny romantyk, żyje w urojonym przez siebie świecie. Ciągle widzi wokół siebie wrogów i musi z nimi staczać boje w imię pomagania ludziom i bronienia słabszych. Wmawia sobie i innym że jest ofiarą knowań i spisków. Pół biedy, gdyby walczył tylko z wiatrakami czy też bukłakami wina... Znamy takich?
Mój Chichot, ubrany w strój szlachecki, z rogatywką na głowie i husarskimi skrzydłami na plecach, zamiast na koniu Rosynancie porusza się na modnej dzisiaj hulajnodze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz