Kilka lat temu przysłano mi zdjęcia białego kota. Był on pupilem pani domu i przyjacielem innego, szarego mruczka. Niestety osiągnął swój limit wiekowy i przeniósł się do świata pełnego myszy, gdzie w rzekach płynie mleko a zadaniem wszystkich wokół jest głaskanie i przytulanie czworonożnych wąsali… Pan, który złożył zamówienie na rzeźbę naszego bohatera, chciał zrobić niespodziankę zasmuconej towarzyszce życia. Zdjęcia przedstawiały okazałego wagowo kocurka w pozach, można by rzec plażowych…
Największe zaskoczenie czekało wszystkich gdy rzeźba znalazła się u adresatów…Nikt się nie spodziewał takiej reakcji szarego kota…Sprawdził płeć, obwąchał i postanowił nie rozstawać się z namiastką dawnego przyjaciela… I niech ktoś powie o bezmyślnych zwierzakach…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz