czwartek, 2 sierpnia 2012

Kurcze pieczone




Mieszkam na wsi, ale muszę się natrudzić, żeby poszukać gdzieś u sąsiadów prawdziwą żywą kurę. A były czasy, że prawie każdy miał na podwórzu stado pod wodzą nabzdyczonego pietucha…Teraz taka hobbistyczna hodowla  się nie opłaca… Niektóre dzieci miały by dziś problem z dokładnym opisaniem wyglądu kury. A te z miasta? Najlepiej znają takie z rożna i to w postaci jednej nogi…Bazując na tej nieznajomości tematu w narodzie mogę spokojnie tworzyć swoje wersje wiejskiego budzika.
Jakby się ktoś zapytał, to te poniżej, to koguty…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz