wtorek, 11 stycznia 2011

Rodzinne portrety

Kilka lat temu postanowiłem utrwalić moich najbliższych na drewnianych portretach. Pretekstem były 25 urodziny mojego starszego syna. Wydłubałem mu pamiątkowy, pozłacany dwustronny medal .




Jak zwykle, miało być sprawiedliwie, więc młodszy potomek też musiał swoje otrzymać...Tutaj to już był najnormalniejszy portret.





Największy wymiarowo obiekt otrzymała moja ukochana żona... 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz