Tak się składa, że od
najmłodszych lat byłem i jestem jako wędkarz emocjonalnie związany z terenami
bogatymi w zbiorniki wodne i rzeki. A że ryby nie zawsze brały, był czas na
podziwianie pięknych widoków z wodą na pierwszym planie...
Może w rzeźbie nie
zawsze można było to pokazać, ale w momencie, gdy zająłem się linorytem
otworzyły się nowe możliwości. Nie zawsze jestem zadowolony z tego co
wydłubałem. Bo też wystarczy jedno niewłaściwe pociągniecie dłuta i już matrycę
można wyrzucić. Nie da się tu niczego skorygować, "przypudrować" czy
nacisnąć klawisz "wstecz". Proszę więc o pobłażliwość przy
oględzinach tych kilku prac, które zamieszczam...
Nad jeziorem Sosno...:
Fosa brodnickiego zamku:
Jezioro Popek:
Rzeka Drwęca z mostem w tle:
... co byś nie myślał o własnych pracach, ja uważam, że są doskonałe. Nawet krytyczne nastawienie do własnych błędów czy niedociągnięć są elementem Twojego- autonomicznego wyrazu i takim go trzeba przyjąć jako element artystycznego patrzenia na otaczającą rzeczywistość. Musisz też przyznać, że zrozumienie "optyki widzenia" ... np. Picassa wymaga od obserwatora znacznie więcej wysiłku ... :)
OdpowiedzUsuń