piątek, 25 października 2019

Hulajdusza


Do zajęcia się tym tematem skłoniły mnie wyczyny mojej kilkuletniej sąsiadki. Z prawdziwą przyjemnością obserwowałem jej jazdę na hulajnodze.
Pojazd ten skonstruowany podobno już w 1817 roku, bardzo modny w latach pięćdziesiątych XX wieku, teraz znów powraca do łask. Po zamontowaniu napędu elektrycznego może być wykorzystywany nawet przez niezbyt sprawnych fizycznie. Ze względu na zwiększającą się ilość wypadków z udziałem tego cudu techniki, ustawodawcy planują aby kierujący wykupywali OC... Tyle prozaicznego wstępu.
Po odepchnięciu się od ziemi hulajnogarz przyjmuje piękną pozę z wyciągniętą do tyłu nogą. Obserwowany z boku sprawia wrażenie, że szybuje jak ptak.  Pewnie się też tak czuje. Otwarte usta, komary na zębach i rozwiany szalik. Ptaki nawet nie próbują konkurować...










Panowie zabierają swoje wybranki na przejażdżkę.





Samotni desperaci biją rekordy prędkości...



4 komentarze:

  1. oglądam i uświadamiam sobie wielość podejść do tematu !
    dziewczyna na hulajnodze piękna - przy niej proste myśli , marzenia i energia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Milo się czyta takie komentarze...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło się ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz jest mi miło do kwadratu :)

    OdpowiedzUsuń