niedziela, 20 października 2019

Koalicja


Nie sposób opędzić się od polityki. Wszędzie jej pełno, jakby to ona była kwintesencją życia  w tym kraju. Chociaż już po wyborach, to w dalszym ciągu twarze z plakatów wyborczych zaglądają mi przez okno od ubikacji prosząc o głosy...
W co drugim zdaniu słowo "koalicja". Jedna koalicja wygrała i będzie rządzić, a druga przegrała i zgodnie z polską logiką zaraz zacznie się dzielić. Z definicji koalicja to porozumienie zawarte w celu wzajemnego wsparcia. Czemu tylko na okres wyborów? Bo przecież każdy z partyjnych wodzów musi mieć swój głos a akord z niewłaściwie dobranych dźwięków brzmi fałszywie. Żeby dało się tego słuchać, musiałby istnieć mądry kompozytor. A tu każdy swoją arię śpiewa. Co zrobić, kiedy "każdy musi, bo inaczej się udusi"?...
 Abstrahując od zabarwienia politycznego samo pojęcie współpracy jest emocjonalnie bardzo nośne. Wszak ludzkość doszła do obecnego punktu właśnie dzięki współpracy, Pewnie doszłaby znacznie dalej, gdyby takie współdziałanie przebiegało harmonijnie.
Wydłubałem kilka rzeźb, które można by wykorzystać do zilustrowania tematu tego postu. Zaznaczam, że w trakcie pracy nie myślałem o polityce lecz raczej o związkach między zwykłymi ludźmi.

Powyżej przykład idealnej współpracy, a jednocześnie takiej więzi, która nie pozwala na żadne uniki. Tak mogliby wyglądać koalicjanci, którzy wygrali wybory i wspólny cel spaja ich ze sobą. Każdy niby dmie w swój flecik, ale nutki wybiera ten drugi...









A tutaj w obu przypadkach widać, że każdy ciągnie w swoją stronę i normalnie poszliby pewnie w przeciwnych kierunkach, gdyby nie ta lina którą  przeciągają, a jednocześnie się przyciągają. Ta  lina może symbolizować np chęć utrzymania się przy władzy a może zdobycia dominacji w związku...






Jedno jest pewne, takie działanie nie pozwala poruszać się do przodu. A co będzie, gdy jeden z zawodników jest silniejszy? Będzie sunął w swoją stronę znacznie wolniej. Kłania się fizyka...
Ale, ale, to nie jest blog o polityce, tylko o tym " co autor miał na myśli" zmieniając tymczasowo kształt drewna opalowego...  Najwięcej radości dają mi takie projekty których interpretacja nie jest oczywista, gdy można w nich znaleźć "drugie dno", może odrobinę poezji skrytej za symbolem...

2 komentarze: